DYREKTOR:
(podtańcowuje dla rozgrywki w ramach temperatury)


TRZECI CZŁONEK KOMISJI:
Pornografia jest jak księźyc. Człowiek patrzy i jest mu przyjemnie. Całkowite porozumienie twórcy z odbiorcą.


WOŹNY:
Pisał bydlak dla bydlaka. Obywatele, zajmijcie się kaloryferami.


KOMISJA:
(rozsiada się wygodnie w krzesłacb)


KUPLETY KOMISJI
Czas pędzi jak ten zając,
trzeba by się tym zająć,

lecz spokojnie, bez tremy.
Więc my się nie zajmiemy.

Nasze cele nieduże:
spokój w domu i w biurze.
Życie to są problemy.
Więc my się nie zajmiemy.

By coś zrobić, coś stworzyć,
trzeba rękę przyłożyć,
lecz my się nie palemy.
Więc my się nie zajmiemy.

(taniec)


Scena IV


PIERWSZY CZŁONEK KOMISJI:
(do Dyrektora)
Czy pan czytał „Faraona”?


DYREKTOR:
Czy to ma coś wspólnego z kaloryferami?
(zagrzewa się po dorożkarsku)


PIERWSZY CZŁONEK KOMISJI:
Nie ma nic wspólnego, ale wie pan, człowiek siedzi w tej klimatyzacji: kaloryfery i kaloryfery. Więc jak przyjdzie do takiego człowieka jak pan, który bierze czynny udział w kulturze, to chciałby trochę pogadać Wczoraj na urodziny żona podarowała mi „Faraona”. Ale niech pan sobie wyobrazi, mamy kotka. Cały biały. I ogonek biały, i mordka biała, tylko na brzuszku taka wielka, proszę pana, czarna kropka. Bardzo śmieszna. Otóż kotek przewrócił flaszkę z atramentem i zalał cały egzemplarz. Bardzo smutne. Czy pan lubi koty? Moim zdaniem kot jest fałszywy i egoista.


DYREKTOR:
(rozciera sobie uszy)


PIERWSZY CZŁONEK KOMISJI:
A ja rzeczywiście tutaj wobec pana czuję się jak Wagner w pracowni Fausta. Można powiedzieć, sama wiedza i kultura.


DYREKTOR:
Te kaloryfery…


PIERWSZY CZŁONEK KOMISJI:
Aha, już badamy. Pan będzie łaskaw, dyrektorze, przedstawić dokumentację retrospektywnie.


DYREKTOR:
Panie Turecki, niech pan to zreferuje.


WOŹNY:
Kaloryfery zostały założone w kwietniu. Kaloryfery wewnętrzne, czyli wpuszczone w ścianę, w ramach estetyki. Ale co z tego? Szwagier w kotle pali, a w teatrze zimno. Gdzieś to ciepło ucieka.


DYREKTOR:
Nieoperatywność cieplnego wydźwięku.


PIERWSZY CZŁONEK KOMISJI:
Zaraz to zbadamy. Tymczasem tylko szkicowo, wstępnie, albowiem jesteśmy strasznie zajęci.
(przy pomocy Woźnego rozbiera jedną ścianę w miejscu, gdye powinien być kaloryfer. Kaloryfera nie ma)
Bardzo dziwna sprawa. Gdzie kaloryfer? I dlaczego zimno w teatrze, a ciepło na ulicy? Kolego Klimaszkiewicz, co to znaczy?


DRUGI CZŁONEK KOMISJI:
Musiała nastąpić pomyłka na tle trudności obiektywnych.


Scena V


WIDZ:
(wchodzi; do Dyrektora):
Czy pan jest dyrektorem tego teatru?


DYREKTOR:
(kłania się)