CZESŁAW MIŁOSZ [*]
Przyczyny jego związku z prawicą trzeba szukać w jego politycznych upodobaniach. Delta, bufon i trubadur, nie był pozbawiony profesjonalnych zasad. Swoją profesję poety traktował z szacunkiem — ten szacunek nie rozciągał się jednak na to, o czym pisał i co głosił. Jak i dla kogo — to było ważne. Do ezoterycznych szkół literackich, którymi interesowało się jedynie małe grono smakoszów, odnosił się z pogardą. Poetów, których wiersze były zrozumiałe tylko dla nielicznych intelektualistów, wyśmiewał. Samotne rozmyślania z pórem w ręku w czterech ścianach pokoju, bez nadziei znalezienia czytelników, nie było dla niego. Lutnia w ręku i tłum wielbicieli — oto czego pragnął, jak pragnęli dawni pieśniarze i poeci. Trudno o lepszy przykład pisarza buntującego się przeciwko izolacji intelektualisty w dwudziestym wieku niż Delta.
Zniewolony umysł, 1953
[KIRA GAŁCZYŃSKA, Zielony Konstanty]