JERZY S. OSSOWSKI []


Glosy do egzystencjalizmu K.I. Gałczyńskiego


Istota poezji polega przeto na myśleniu.
M. Heidegger, Co znaczy myśleć?

 

1. Kilka ustaleń wstępnych

Jeśli w tytule pada termin egzystencjalizm, to czytelnik może oczekiwać prawie wszystkiego, a więc tego, o czym w polskiej nauce i literaturze pisano i pisze się nadal, chociaż dopiero dzisiaj styl tych przemyśleń charakteryzuje się względną niezależnością. Przekonani jesteśmy, że literackie badania egzystencjalne oferują bardzo obiecującą perspektywę każdemu, kto usiłuje wyrazić sens rzeczywistości przedstawianej w twórczości K. I. Gałczyńskiego. Dla autora Balu u Salomona stawianie pytań stwarzanych przez życie i udzielanie na nie odpowiedzi, czyli „filozofowanie”, było sprawą osobistą. Filozofia Gałczyńskiego stawała się autentyczną filozofią egzystencjalistyczną, gdy poeta sam formułował pytania, kiedy dążąc do usunięcia przeszkód stojących na drodze jego intuicji, sam usiłował na nie odpowiadać, by zrozumieć rzeczywistość. Gałczyńskiego nie możemy traktować jako nieświadomego egzystencjalisty, gdyż wiele wątków jego twórczości koresponduje z fundamentalnymi przesłankami myślenia M. Heideggera, K. Jaspersa, czy J. P. Sartre'a, co szczególnie uderza, jeśli zestawimy jego surrealistyczne ujęcie absurdu („sen wariata śniony nieprzytomnie” — Serwus, madonna; „otchłanie absolutnego zwątpienia” — Bal u Salomona) z ujęciem odzwierciedlającym tragizm rozdarcia między człowiekiem i człowiekiem, społeczeństwem i jednostką, która ma poczucie zagrożenia nicością, aż po śmierć włącznie.

Jednak wszelkie zabiegi klasyfikacyjne dążące do ustalenia pewnego wspólnego zrębu ideowo-światopoglądowego egzystencjalizmu K.I. Gałczyńskiego, którego formację artystyczno-literacką stanowi dekadentyzm, posiłkujący się pewnymi ideami filozofii życia, muszą z konieczności pokonać wiele trudności, liczne nieporozumienia narosłe choćby wokół samego dwuznacznego i nieprecyzyjnego terminu „egzystencjalizm”. W sensie terminologicznym dogodniej byłoby mówić o egzystencjalnej filozofii Heideggera, filozofii egzystencji Jaspersa i Marcela lub egzystencjalizmie Sartre'a i jego szkoły. Niektórzy reprezentanci egzystencjalizmu: Giuson, Heidegger, Jaspers, Marcel, Maritain, należą do jednego pokolenia, przy czym filozofując niezależnie, ulegając wpływom czy reprezentując odmienne orientacje wobec Heideggera, wszyscy różnią się od siebie, gdy rozpatruje się wartość ich myślenia i owocność filozoficzną. Niektórzy myśliciele, wywodzący się z grona „filozofów życia” i zwolenników husserlowskiej fenomenologii, wzbraniają się przed określaniem ich mianem „egzystencjalistów”, co uświadamia niejednoznaczność ujęć i interpretacji tego fundamentalnego pojęcia, które w literaturoznawstwie znalazło również swój przedmiot badań.

Wiadomo, iż egzystencjaliści nie kładli nacisku na zbyt przesadną systematyczność, pedantyczną logikę i zwartość dyskursu: to raczej ekspresja ich indywidualnych, bezpośrednich doświadczeń emocjonalnie zabarwiała analizy i interpretacje, które przybierały formy „przypowiastek filozoficznych”, joumal intime, zapisów stanów wewnętrznych, osławionych image philosophique. Kierkegaard, Sartre, Camus, Marcel, Malraux byli artystami, dla których powieść, dramat, esej stanowiły równouprawnione rodzaje i gatunki przekazu treści filozoficznych. U takich egzystencjalistów jak Pascal, Kierkegaard czy Marcel, doszło do splecenia się elementów biografii i głoszonej filozofii, nie zajmowali więc oni postaw bezosobowego widza, którego zadowala opis i pozbawione osobistego charakteru rozumienie i wyjaśnianie rzeczywistości. Z kolei Heidegger, Jaspers, Sartre, chociaż kładli nacisk na podmiotowe aspekty filozofowania, to nie stronili od analiz systematycznych, wyrażanych bezosobowo. Niekiedy u twórcow sytuujących się na pograniczu filozofii i literatury, jak Camus, Unamuno, Sartre, egzystencjalizm przybierał formę quasi-filozoficzną, a niekiedy u tego samego autora możemy znaleźć potwierdzenia i zaprzeczenia formuł egzystencjalistycznych. Trudność jednoznacznej interpretacji w związku z zagadnieniem „prywatności” refleksji egzystencjalistycznej wzrasta, gdy uświadomimy sobie, że myślenie, filozofowanie w poezji, lub poprzez poezję, posiada moment osobisty, choć nie musi tego wyrażać i wokół tego się ogniskować. Filozofia egzystencjalna „prywatnego myśliciela” Gałczyńskiego też stanowiła ekspresję jego osobowości, była wynikiem podstawowych przeżyć, jakich nie dawało się wyrazić w intersubiektywnym opisie (cierpienie, smierć). Ponieważ myśli, idee, symbole wyzyskiwane przez autora Balu u Salomona mają charakter wyłącznie literacki, podejmowane przez niego dylematy egzystencji traktować należy zawsze w odniesieniu do twórczości artystycznej, sztuki, poezji, estetyki. Zwróćmy przy tym uwagę, że heurystyczno-moralizatorska funkcja egzystencjalizmu (szczególnie u Jaspersa i Heideggera) była czymś decydującym, jeśli chodzi o sens używanych kategorii: są one quasi-pojęciami, nie można ich pojmować wyłącznie przez czyste akty intelektualne, ani stawiać na tej samej płaszczyźnie, co pojęcia naukowe. Podobnie ma się więc sprawa z „filozofią egzystencji” Gałczyńskiego. Mamy tutaj bowiem do czynienia z rekonstruowaną na podstawie tekstów zmienną świadomością egzystencji, a więc przy okazji ujawnia się arbitralność w samym temacie i ujęciu problematyki, która nie była stawiana w sposób, w jaki organizujemy nasze dalsze wywody.

Każda wersja egzystencjalizmu w podejściu do problematyki człowieka opisuje doświadczenia egzystencji w stale zmieniającym się języku symbolicznym: zagrożeń wolności, autentycznego istnienia, nicości, śmierci. Są to tematy, idee, motywy przewijające się przez wszystkie odmiany filozofii egzystencjalnej Gałczyńskiego, że „szczegó1nie dramatyczną koncepcją losu człowieka”. Lecz owe motywy i idee nie stanowią podstawy do stworzenia jednej, koherentnej wykładni tzw. „egzystencjalizmu”. Również egzystencjalizm Gałczyńskiego ma charakter amorficzny, „skokowy”, jest czymś niejednorodnym. Stąd też wszelkie zabiegi zmierzające do przedstawienia teorii poezji, estetyki czy etyki na gruncie swoiście rozumianego i wyjaśnianego egzystencjalizmu autora Le Sappey będą w zasadzie strategiami rekonstrukcyjnymi, a przy tym zamknięcie wiersza w granicach określonych działów filozofii egzystencji nie do końca będzie możliwe. Jakąkolwiek jednak nie posłużyć by się klasyfikacją, pomimo odmienności, egzystencjalizmy sensu stricto, będące swoistymi stylami uprawiania refleksji filozoficznej, pozostają niesystemowymi analizami i opisami egzystencji rzuconej w świat, w transcendentną rzeczywistość. Stąd ta niespotykana w innych refleksjach filozoficznych bezpośredniość przekazu doświadczeń wewnętrznych, prawd życiowych, trosk o sprawy fundamentalne, autentyczność kondycji bytu człowieczego. Ilekroć więc posługujemy się terminem „egzystencja” w odniesieniu do Gałczyńskiego, winniśmy mieć na uwadze, że chodzi o bycie-świadomym-w-świecie, o analizę i interpretację sposobów istnienia, które konstytuują istotę podmiotów tej tworczości, coś, dzięki czemu człowiek jest człowiekiem, ucieleśnioną osobą w świecie rzeczywistym, a właściwie w wielu światach realnych.

Ogólnie można powiedzieć, że temat konkretnego człowieka w świecie łączy autora Balu u Salomona ze wszystkimi egzystencjalistami, chociaż wszyscy ów temat traktowali specyficznie. Człowiek w ujęciu egzystencjalisty Gałczyńskiego to konkretna osoba ludzka, widziana i rozważana ze szczególnej perspektywy: to podmiot wolny, tworzący i przekraczający siebie, co całą tę refleksję zbliża do personalizmu. Zmieniający się w czasie egzystencjalizm Gałczyńskiego, aby wśród innych egzystencjalizmów mógł zasługiwać na to miano, musiał spełniać warunek sine ąua non: wskazywać na wolność, jako niezbywalną zasadę egzystencji, i na konieczność wyboru, nie narzucając jednak rozstrzygnięć, ale raczej wskazując pewną drogę.