ADAM:
A ja Adam.


WĄŻ:
Ja cię czniam.


ADAM:
Ja cię bimbam.
Dokumenty!


WĄŻ:
Dowody!


ADAM:
Dowody!


WĄŻ:
Dokumenty!


EWA:
Adamie, dość tej zwady,
skończmy z wężem przeklętym.
(zrywa Jabłko z Drzewa i razem z — Adamem zmusza Węża do przełknięcia fatalnego Jabłka)


WĄŻ:
(po przełknięciu fatalnego Jabłka)
Żołądek mi rozpiera
to jabłko, czyniąc rany.
Przeklęty Polak. Teraz
jam na wieki przegrany.
(umiera śmiercią weża)


ADAM:
(naciska dzwonek elektryczny)


OSIOŁEK PORFIRION i PIES FAFIK:
(natychmiast wchodzą. z noszami na scenę, pakują Węża na nosze i zabierają się do wyniesienia)


EWA:
(zatrzymuje na chwile. niosących, załamuje raczki i pochyla się nad zwłokami z babskim współczuciem)
O, substancjo nieżywa,
już się nie ozwiesz do mnie!


ADAM:
(do Publiczności, zwycięsko-męsko, z gestem w stronę noszów)
Oto, co się nazywa,
los kształtować świadomie!
(daje monarszy znak Psu Fafikowi i Osiołkowi Porfirionowi,żeby czym prędzej zabrali Węża)


PIES FAFIK i OSIOŁEK PORFIRION:
(odchodzą z noszami)


PIES FAPIK:
(przygaduje niesionemu Wężowi)
Ach ty, wężu spod drzewka!
Ach, zyg-zyg-zyg-marchewka!
(kłania się grzecznie Publiczności i wraz z Ostatkiem Porfirionem znika w kulisie)


EWA:
(pieści rączką łeb Adama, zapatrzona w głąb kulisy, dokąd wyniesiono Węża. Pauza; po pauzie, nagle i szybko jak trajkotka, to, co się nazywa odbębniać)
Adamie, dziecię miłe,
mężu i bohaterze,
ty dzisiaj zasłużyłeś
na moją miłość szczerze.
(rzuca się Adamowi na szyję)


ADAM:
(klęka, całuje rączki, jest niewątpliwie wzruszony, ale mimo niewątpliwego wzruszenia trzyma się jakoś i świadomie kształtuje los)


FORTEPIAN:
(gra samoczynnie „Poloneza Triumfalnego” A-dur, w opracowaniu Mikulego), potem dzwony, dzwonki elektryczne, iluminacje, ekshumacje, poczta francuska, psalmy amerykańskie, beciki śmiechu, pochody z bębnem, artykuly wstępne, wyścigi cyklistów, bieg w workach, taniec niedźwiedzi, iluzja z pająkiem, kwiaty z 1001 nocy, film na chmurach pt. „Miłość Zwycięża”, parada psychiatrów, lajkonik, fikcyjny pogrzeb Hermenegildy Kociubinskiej, popularne wykłady z dziedziyny meteorologii, szkoły krytyków, walki z przerostami, teleskop („każdy może ujrzeć księżyc za jedne 20 zł”), przelotny deszcz i mechaniczne wniebowstąpienie Jerzego Zawieyskiego, lampa Aladyna, zniknięcie klatki z kanarkami, nożyce demona, koncepcje, konfetti i akademie. Podczas jednej z akademii


K U R T Y N A

(spada przez pomyłkę)

1948